Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 16 kwi 2024, 08:21

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 09 mar 2024, 12:50 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Cześć, od kilku lat zmagam się z identyfikacją i pochodzeniem mojego przodka. Aby posunąć się naprzód w moich poszukiwaniach, potrzebuję lepiej zrozumieć zwyczaje z początku XIX wieku w Wielkopolsce, zwłaszcza w kwestii zmiany nazwisk i germanizacji. Oto moje pytania:

1) Czy w latach 1793-1830 Polacy musieli niemieckoszczeblować swoje nazwiska?
2) Jeśli tak zrobili (nawet dobrowolnie), czy ich dziecko mogło, będąc dorosłym, powrócić do polskiej formy nazwiska?
3) Na stronie "baSIA" często widzę ludzi o niemieckim brzmieniu nazwisk, związanych z parafiami protestanckimi. Czy ci ludzie zazwyczaj byli niedawnymi osadnikami (w czasie rozbiorów), czy raczej (ogólnie) były to rodziny osiedlone w Polsce od dawna, mówiące po polsku itp.?

Pytanie dodatkowe: Przeczytałem gdzieś, że od drugiej połowy XVIII wieku ludzie często kupowali nowe nazwiska, by je zmienić. Jeśli ta informacja jest prawdziwa, czy można dowiedzieć się, jaka była procedura? Czy istnieją rejestracje lub umowy, do których można się odwołać? Dziękuję za Twoją cenną pomoc.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 14:00 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1020
Pani Mario

Zupełnie błędne rozumowanie .
Z praktyki moich 551 przodków napiszę Pani co następuje .
Na 551 przodków mam 360 z wielkopolski .

I mogę generalizować sprawy nazwiska .
Były rody które dbały o nazwisko i nazwisko zachowało się niezmiennie przez 500 lat a były rody gdzie zmieniano nazwisko jak rękawiczki .
Rekordziści zmieniali nazwisko za swojego życia 3 krotnie . Mam rody przodków ,któe kilka razy zmieniali nazwisko .
I to nie ma nic wspólnego z geranizacją .

Oczywiste jest ,że mój przodek z Wielenia nazywał się Rybak ale jak przeszedł 2 kilometry na niemiecką stronę miasta nazywał się Fischer .

Ja nie muszę nazwiska zmieniać ,gdyż nazywam się Welka a po dzień dzisiejszy we wszystkich urzędach nazywam się Welke .

I co mam zrobić ???

Przyczyny zmiany nazwisk są swoiste i dokładnie róóóóóóóóóóóóżne .

To właśnie cała uroda i barwa genealogii .

Mam przodka takiego wygibusa , Ze książkę bym napisał o jego twórczości nazwiskowej .A Pan Kazimierz Rymut -największy polski etymolog takich wygibusów nazwiskowych w swojej 11 tomowej pracy nie ujął.

Pozdrawiam z wyspy Djerba .

Ryszard Welka
Toruń-Łódż


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 14:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5123
Lokalizacja: Poznań
Zazwyczaj nazwiska były zniemczane w pisowni jak wikary lub proboszcz byli Niemcami, zmieniał się wpisujący powracał polski zapis nazwiska. Tak było m.in. w par. św Marcina, gdzie ze względu na osadników bamberskich wikarym był Niemiec i czasami trudno się domyślić o jakie polskie nazwisko chodzi, bo tak jest przekręcone. Np. Sikora był zapisany jako Schiecora.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 14:26 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1020
Dodam jeszcze co następuje .

Jakieś 20 zmian znalazłem przyczyny ale stu innych nie i nie znajdę pewnie bo nie mam szans przodka się zapytać o powód zmiany ,bo od 300 lat nie żyje .

Opiszę tylko na przykładzie jednego z przodków i to z łódzkiego .
Ród nazywa się po dzień dzisiejszy Marchelkowicz bo to Tatarzy .

Ale jednemu z przodków strasznie nie podobało się to nazwisko bo buyło dziwne i nie do zapisania . Nawet Rymut takiego nazwiska nie przewidział .

Więc w 1805 roku przeprowadzając się do Bełdowa zmienił nazwisko i nazwał się Melchinkiewicz . NO i dopiero się zaczęło , gdyż żaden urzędnik takiego nie zna jako i RYmut .

I powstała jedyna w POlsce rodzina o taki nazwisku .
Dla mnie to super bo wszscy o takim nazwisku to jedna rodzina i wszystkich mam w drzewie .
A rodzina Marchelkowicz po dzień dzisiajszy ma się świetnie w PIotrkowie Trybunalskim .

A jak mam sie przodka spytać co to za wyraz ???? do którego utworzył nazwisko ????

Ja mam takich kilkadziesiąt .

Pozdrawiam z Djerby

Ryszard Welka

==============================

ps

Mógłbym napisać kilka książek o zmienianiu nazwisk swoich przodków . TO normalka i nic dziwnego.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 14:35 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1020
Dalej

Inny przodek z wielkopolski nazywał się Spychalski. z Wronek

I 10 lat poszukiwałem jego metryk .i Nic powietrze . To był rok 1800 .

10 lat pustki .Aż w ósmej metryce jego ośmiu dzieci mały maczkiem skryba zapisał ,że inne nazwisko to Srech .

10 lat mi to zajęło .

Ród nazywał się Srech .

Ryszard Welka


==================================

gdybym to opisał wszystkie przypadki zmiany nazwiska jako i moi koledzy genealodzy , z którymi współpracuję to nie starczyło by Forum .

Połowa z tych zmian nazwiska to nazwiska " z sufitu " wymyślone .i już nie dojdę przyczyny .

ćwierć to nazwiska po drugiwej,trzeciej,czwartej żonie .
To przynajmniej rozumiem ,gdyż chodzilo o dzieci .


Ostatnio edytowano 09 mar 2024, 14:41 przez Kubuś, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 14:41 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Czy wiemy coś o proboszczu pareszewskim? :mrgreen:
Jak już kiedyś wspomniałem na forum, wracam do przodka ochrzczonego tam w latach 1800-1809. Nazywa się Gajke, wydaje mi się, że brzmi po niemiecku, a jednak rdzeń wydaje się być polski (Gaj). Poza niewielkimi różnicami w pisowni (Gayke, Gajke, Gaike, Jayke itp.) nazwisko pozostało takie samo aż do aktu zgonu. Pozostaje też niezmiennie Gajke dla wszystkich swoich dzieci i potomków, z wyjątkiem jednego ze swoich synów, mojego dziadka, który nazywa się Gajewski vel Jayka. A po nim wszystkie jego dzieci są niezmiennie Gajewskimi.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 14:48 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1020
Pani Mario

A po co to szukanie i do czego służy .

Moi przodkowie Niemcy to rodzina Gumke .

Wykładnią dla nas jest Taszycki i jego słownik .

Ja się cieszę ,że mam jedną nację więcej .
To cała barwa genealogii .

A potomkowie niech sie nazwali jak chcą .
Ród nazywał się Gumke .
I nic tego nie zmieni.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 15:49 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Drogi Kubuszu, sens mojego śledztwa wydaje się oczywisty: muszę móc wyjść poza tego przodka. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 18:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5123
Lokalizacja: Poznań
Tu raczej wygląda, że niemiecko brzmiące nazwisko Gajke (Geike) zmieniło się na polskie Gajewski, ale to tylko moje przypuszczenia.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 19:07 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Też o tym myślałem przez chwilę, ale potem znalazłem dalekiego kuzyna. Opowiedział mi, że jego dziadek (jeden z tych, którzy nazywali się Gayke) ożenił się z Niemką i że podczas scen domowych zarzucała mu, że jest Polakiem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 21:21 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5123
Lokalizacja: Poznań
Bambrzy Poznańscy też byli i są Polakami, choć mają korzenie niemieckie, więc to o niczym nie świadczy. Jeśli ona była rodowitą Niemką to uważała, że ktoś kto mieszka od kilku pokoleń w Polsce, posługuje się j. polskim jest Polakiem.
O Fryderyku Chopinie też nikt nie mówi, że jest Francuzem, choć jego ojciec Mikołaj urodził się we Francji. To tylko taki przykład :-)

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 21:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 691
Poruszyłaś bardzo ciekawy temat. Mam w rodzinie ze strony ojca Fitzów i Sommerfeldów, ale byli to osadnicy niemieccy wyznania ewangelickiego w łódzkim, z początku XIX w. Po wojnie na mocy dekretu z 45 roku Fitz został Ficem. Odwrotna sytuacja nastąpiła w czasie II wojny, Groszewski sam wystąpił o zmianę nazwiska na Grosch. I znów, po wojnie rodzina powróciła do pierwotnego nazwiska. Ale to XX wiek. Przed laty ten temat był poruszany tutaj: http://m.wtg-gniazdo.org/forum/viewtopi ... 12&t=17883 Może Ciebie zainteresuje temat sposobu zniemczania nazwisk, sporo wyjaśnia:
https://repozytorium.ukw.edu.pl/bitstre ... sAllowed=y

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 22:22 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1020
Dziwna sprawa gdyż na 551 przedków nie mam żadnego zniemczonego na jakieś 80 zmian nazwisk .

To z tego wynika i z rozmów z innymi genealogami ,że były jakieś Enklawy w Polsce zniemczania nazwisk .

Kto chciał się po niemiecku nazywać to się nazywał .


żony przodek z Rodu Bantz najpierw zmienił na Benz a póżniej na Benczewski

Sprawa jest wyjątkowo prosta . Nikt nikogo nie zniemczał gdyż nazwisko podobnie jak narodowość t sprawa intymna i jak chciał przyjął nazwisko niemieckie .

Mnie nikt nie zniemcza a wszyscy przekręcają nazwisko na niemiecką wersję do dzisiaj.

To są bajki z paroci.


Ostatnio edytowano 09 mar 2024, 22:45 przez Kubuś, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 22:31 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1020
No liderem zmianiania nazwsk był nasz Kopernik .

Ród nazywał się Kopersmed .


Krzysztof Mikulski wykonał astronomiczną pracę genealogiczną .

Nadal na swoją genealogię czeka nasza Marta Skowrońska czyli Wielka Caryca Katarzyna Pierwsza.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 22:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3726
Kiedyś badałem bukowską rodzinę Zeuschnerów. Cała polska jej gałąź (niemiecka oczywiście wyjechała w 1945) pochodzi od Gottlieba Zeuschnera, który w 1835 ożenił się z katoliczką, zresztą też o niemieckim nazwisku, ale pewnie już zasymilowaną:

Parafia katolicka Buk, wpis 8 / 1835
Gottlieb Czaysner (23 lat)
Veronica Hoffman (22 lat)

Jak widać już tu nazwisko jest spolszczone, choć generalnie w większości zapisów jednak utrzymywała się pisownia niemiecka. Co ciekawe członkowie rodziny do dziś piszą się Zeuschner, a potocznie mówią "Czojsner". No i słyszalem od nich historię, że koło roku 1960 Gomułka naciskał na spolszczanie nazwisk i chodził wtedy po Buku milicjant i namawiał na osoby o nazwiskach niemieckich na ich spolszczanie. Część Zeuschnerów wtedy oficjalnie zmieniła pisownię na Cojszner (nie Czojsner).

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 22:49 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1020
No panie Łukaszu ale forma zapisu nazwiska nie ma nic wspólnego ze zmianą nazwiska .

Moje nazwisko Welka w niemickim zapisie jest Welke .

Mam tomy genealogii rodziny ale to nie znaczy ,że ktoś nazwisko zmienił.


Sprawa jest wyjątkowo prosta . Byli ludzie ,którzy przywiazywali rangę do nazwiska jak moje nazwisko ,które przetrwało 2100 lat https://www.familysearch.org/search/gen ... name=Welka
a byli tacy co swoje nazwisko wymyślali albo na skutek jakiś okoliczności albo " z sufitu" .

Jaka to zmiana nazwiska gdy moja przodkini nazywa się w metryce Agnieszka Jaculatore .

Ale ona była Strzelecka

To forma zpisu.


Pozdrawiam z Djerby


Ostatnio edytowano 09 mar 2024, 23:13 przez Kubuś, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 mar 2024, 23:10 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Nie znałem bambrzy poznańscy. Czy istnieje sposób, aby ich odróżnić od ewentualnych późniejszych osadników w archiwach? Czy pozostali oni skupieni w samym Poznaniu, czy też rozproszyli się po całym regionie?

Dziękuję za link, Danko :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 mar 2024, 07:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5123
Lokalizacja: Poznań
Bambrzy Poznańscy w samym Poznaniu znaleźli się po włączeniu okolicznych wsi w granice miasta na przełomie XIX i XX wieku. Byli też w Wirach, których Wiki nie wymienia, ale też w innych miejscowościach.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bambrzy
Jest to chyba najbardziej znane osadnictwo, ale osadnicy przybywali do całej Wielkopolski (i nie tylko) znacznie wcześniej, co widać po zapisach nawet w XVII-wiecznych księgach, nie było to jednak tak masowe. Sam mam takich przodków z powiatów szamotulskiego i grodziskiego, co ciekawe ewangelicy nosili nazwisko Pawłowski, a katolicy Gozer/Grajzer.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 mar 2024, 11:31 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Dziękuję za tę bardzo pouczającą informację.
Oraz kolejne pytanie:
Mój przodek Gajke jest żonaty z Thamke. W BaSIA znajduję kilku Thamke (ewangelików). Niewiele Gajkego. Ponadto para Gajke/Thamke jest katolikiem. Oczywiście Gajke mógł być „Grajzerem”. Niemniej jednak w rodzinie krążą pogłoski o młodej kobiecie odrzuconej przez rodzinę z powodu małżeństwa z kimś z zewnątrz (poza czym? tajemnica!)
Moje pytanie brzmi: czy małżeństwa Grajzera z Powlowskim były powszechne? Czy zostały przyjęte? A co z małżeństwami Polaków i Bambrze?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 mar 2024, 14:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5123
Lokalizacja: Poznań
Nie wszystkich osadników nazywano Bambrami, ale tych, którzy przybyli z Bambergu i osiedli w okolicach Poznania. Małżeństwa rodowitych Polaków z Bambrami były dosyć częste, bo Bambrzy byli katolikami, dlatego też szybko się spolszczyli.
Małżeństwa mieszane ewangelików i katolików też nie były rzadkością, a ślub odbywał się z parafii panny młodej, niezależnie od jej wyznania. Zwyczajem, a może nawet jednym z warunków stawianych przez kościół było to, że chłopcy ze związków mieszanych byli wychowywani w wierze/wyznaniu ojca, a dziewczynki matki. Dlatego dzieci jednego małżeństwa mogły być chrzczone w różnych kościołach, a nawet miejscowościach, z w zależności od tego gdzie był kościół danego wyznania. Nie była to jednak norma, bo jeśli ewangelicy mieli daleko do swojego kościoła, a dziecko było słabe, to chrzcili w najbliższym kościele katolickim.
W rewelacje rodzinna jakoś mało wierzę, bo ludzie nie znają nawet swoich pradziadków, a co dopiero mówić o wcześniejszych pokoleniach. Moja babcia po mieczu sugerowała, że wywodzimy się ze szlachty, a mamy korzenie chłopsko-mieszczańskie. Musiała dobrze wiedzieć, że jeden z jej dziadków był nauczycielem, a drugi listonoszem, więc nie wiem skąd się u niej wziął ten pomysł.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 mar 2024, 20:29 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Wiedziałem, że Polska była krajem wolności i tolerancji (Konfederacja Warszawska itp.), ale teraz jestem zdumiony.
Czy to oznacza również, że nie można wywnioskować wyznania przodków z ich chrztu?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 mar 2024, 22:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5123
Lokalizacja: Poznań
Jeśli chrzest był w kościele katolickim, a rodzice (lub chociaż jedno z rodziców) byli innego wyznania, to zaznaczano to w spisanym akcie chrztu. W takim przypadku najczęściej rodzicami chrzestnymi byli katolicy (choć były wyjątki), a niekatolicy byli osobami asystującymi.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 mar 2024, 16:51 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Henryk Krzyżan napisał(a):
Jest to chyba najbardziej znane osadnictwo, ale osadnicy przybywali do całej Wielkopolski (i nie tylko) znacznie wcześniej, co widać po zapisach nawet w XVII-wiecznych księgach, nie było to jednak tak masowe. Sam mam takich przodków z powiatów szamotulskiego i grodziskiego, co ciekawe ewangelicy nosili nazwisko Pawłowski, a katolicy Gozer/Grajzer.


Cześć,
Chciałem się dowiedzieć, czy w Małopolsce też są tacy? I czy w Małopolsce bylo dużo osób pochodzenia niemieckiego.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 mar 2024, 19:24 
Offline

Dołączył(a): 18 lut 2016, 23:12
Posty: 1005
Małopolska prawie cała była od 1772 i 1795 objęta zaborem austriackim. Cesarz wysyłał dużo osadników na tamte ziemie. Polecam artykuł w Wikipedii " Kolonizacja józefińska" . Północna część Małopolski została wkrótce częścią Księstwa Warszawskiego , a później Królestwa Polskiego , ale w Galicji cały czas trwał napływ Niemców z Austrii , Czech i innych krajów niemieckich . Przodkowie Stuhrów przybyli z Dolnej Austrii , a przodkowie Wojciecha Manna z Nadrenii.
Dużo wcześniej było silne osadnictwo niemieckie w terenach górskich i podgórskich Małopolski . Polecam artykuł w Wikipedii "Głuchoniemcy".

Pozdrawiam
Janusz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 mar 2024, 20:58 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2017, 17:42
Posty: 207
Dziękuję, janusz59 :)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tadeusz Stawicki i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL