Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 28 mar 2024, 20:51

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 mar 2010, 20:44 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Odkrycie w 150 -tą rocznicę postawienia w Baranowie krzyża „Boża Męka”

W „Roczniku Pleszewskim 2004” zamieszczony jest bardzo ciekawy artykuł pt. Wielofigurowy krzyż przydrożny w Kowalewie. Wydawnictwo to odkryłam w ubiegłym roku, i byłam wówczas zachwycona.
Z treści artykułu wynika, że fundatorem krzyża w Baranowie był – cytuję:
„baranowski chłop Kazimierz Kaczmarek z żoną z d. Stefaniak? Oni zapewne już w końcu lat 50. XIX wieku ( a notarialnie w 1864 r.) przejęli ponad trzynastohektarowe gospodarstwo w Baranowie po Dominiku i Małgorzacie z d. Garsztka Stefaniakach. …”
Autor nie potwierdza jedynie informacji – cytuję:
op. cit.; Wywiad terenowy z K. Żuchowską, M. Ferencem, M. Kowalską (potomkami Kaczmarków lub członkami ich rodzin). W jego świetle brak potwierdzenia poglądu – zawartego w artykule: Krzyż przydrożny w Baranowie „ Kalejdoskop Szkolny” 1998, nr 2(7) – jakoby krzyż ufundowali Kaczmarkowie w podzięce za szczęśliwe ominięcie ich domu przez grasującą w latach 50. XIX w. cholerę.

Po roku mój aplauz ostygł.

Wiemy z powszechnie dostępnych źródeł, że autorem krzyża jest Paweł Bryliński. Nie sygnował on nigdy swych dzieł własnym nazwiskiem. Jego krzyże przedstawiały rzeźby pasyjne oraz rzeźby świętych patronów - fundatorów i ich rodzin. Niekiedy figury świętych miały twarze i strój fundatorów. Próbowałam te stwierdzenia, które są zawarte w wywodzie Pani Ewy Chmielewskiej pt. Odkrywać przeszłość, oraz z Wikipedii odnieść do krzyża w Kowalewie, a dokładniej do informacji o rzeźbach świętych patronów fundatorów i ich rodzin.
Porównałam więc rodzinę Kaczmarków z figurami świętych umieszczonych na krzyżu. W rodzinie tej nie występuje ani jedno imię, które można powiązać z krzyżem.
Kaczmarkowie to Kazimierz i Anna, a ich dzieci nosiły następujące imiona: Maria, Katarzyna, Mikołaj, Małgorzata, Agnieszka, Józef, Nepomucen i Rozalia. Nie ma tych świętych na krzyżu!

I tu następuje olśnienie!
Nie bez powodu krzyż w Kowalewie przedstawia następujące figury:
1. Św. Weroniki
2. Św. Walentego
3. Św. Jana
4. Św. Wawrzyńca

Dodam, że Św. Weronika i Św. Jan to "stali święci" umieszczani na każdym krzyżu.

A oto przedstawiam własne ustalenia co do fundatorów krzyża w Kowalewie.

Garsztka o imieniu Sebastian urodzony w Zawidowicach mój pra pra pradziadek z żoną Agnieszką z domu Taczała początkowo zamieszkiwali w Piekarzewie, skąd pochodziła Agnieszka. Tam też urodziło się ich pięcioro dzieci: Antoni (1795 r.), Małgorzata(1797 r.), Konstancja(1800 r.), Feliks ( 1801 r.) i Krystyna ( 1803 r.). Kolejna ósemka dzieci urodziła się już w Baranowie i tak: Kunegunda ( 1805 r.), Szymon ( 1807 r.), Franciszka (1809 r. +), Franciszka (1811 r.), Marianna (1814 r.), Jan ( 1816 r.), Andrzej (1818 r.) Wojciech (1820 r.). Na podstawie miejsc urodzenia dzieci, można domniemywać, że Sebastian z Agnieszką zamieszkali w Baranowie od 1803 lub 1804 roku.
Z zapisów w księgach parafialnych Kowalewa z 1822 roku czytamy, że Sebastian Garsztka płacił na rzecz kościoła 1 sol żyta i 1 sol owsa, zaś jego teść za ziemie w Piekarzewie płacił 3 sol żyta i 3 sol owsa, co pozwala sądzić iż teść gospodarzył na całym łanie i był kmieciem.
Ze świadectwa zgonu Sebastiana sporządzonego w parafii Kowalew dn. 03-12-1833 r. dowiadujemy się, że był półkmieciem, czyli gospodarzył na połowie łana, a zwyciężył 70 lat i zmarł na starość.
Po śmierci Sebastiana jeden rok podatek na rzecz kościoła płaciła jego żona Agnieszka.
W dniu 15.02.1835 r. syn Sebastiana i Agnieszki – Szymon, bierze ślub z Wiktorią Biesik (Biesicka) z Piekarzewa, i odtąd to on figuruje w księgach kościelnych jako gospodarz i płatnik podatku na rzecz kościoła.
Małżonkowie mieli ośmioro dzieci. Ich najmłodszy syn Tomasz urodzony w 1851 r. w Baranowie to mój pradziadek.
Z analizy ksiąg wieczystych wsi Baranów w Sądzie Rejonowym w Pleszewie wynika, że Szymon Garsztka i Wiktoria z domu Biesicka (Piesicka) zostali prawnie uwłaszczeni dnia 20.10. 1840 r.
Wpis zawarty jest w dokumentach wsi Baranów dot. uwłaszczenia, Tom II, karta nr 9. Powierzchnia gospodarstwa wynosi 12.84,50 ha na którą składają się działki 8 i 14.

W 1852 w okolicach Pleszewa wybucha epidemia cholery. Tragiczne żniwo nie omija rodziny Szymona i Wiktorii. W dniu 09.08.1852 r. umiera w wieku 14 lat ich syn Teodor, a 4 dni później, 13.08 1852 umiera Szymon Garsztka.
Wiktoria została z piątką dzieci i gospodarstwem, toteż dość szybko, bo dnia 27.11.1852 wychodzi powtórnie za mąż, za kuzyna zmarłego męża, Walentego Garsztkę z Zawidowic.
Do dokumentu uwłaszczeniowego w Sądzie Rejonowym w Pleszewie Tom II Karta 9 Wiktoria i Walenty Garsztkowie zostają wpisami jako właściciele 25.05.1853 r. Małżonkom rodzi się czterech synów: Grzegorz w roku 1854, Andrzej w roku 1855, Jan w 1858 i Wawrzyniec w 1860 r.
Śmierć nieubłaganie puka do drzwi ich domostwa, i w dniu 08.04.1863 r. zabiera Wiktorię. Walenty Garsztka zostaje z siódemką dzieci tj., z trójką najmłodszych z małżeństwa Wiktorii z Szymonem Garsztka tj. z Antonim, Rozalią i Tomaszem-moim pradziadkiem, oraz czwórką synów z jego małżeństwa z Wiktorią – Grzegorzem, Andrzejem, Janem i Wawrzynem. Sytuacja ta wymogła na nim założenie kolejnej rodziny. W dniu 25.05.1863 w parafii Żegocin bierze ślub z Agnieszką Radońską.
Jak wynika z analizy ksiąg meldunkowych wsi Baranów w AP Poznań oddz. Gniezno, Walenty 17.04.1864 roku (prawdopodobnie zmuszony) opuszcza Baranów i przenosi się do Żegocina. Nie zbadana jest przyczyna, dla której Walenty z własnymi dziećmi opuścił gospodarstwo po Szymonie i Wiktorii Garsztkach w Baranowie?
Być może były to przepisy Kodeksu Napoleona?
W dokumentach uwłaszczeniowych wsi Baranów Tom II karta nr 9, znajdujemy kolejny wpis informujący o zmianie właścicieli, a mianowicie że od dnia 11.10.1863 r. po Wiktorii i Walentym Garsztka, zostają nimi Małgorzata Stefaniak z d. Garsztka i Dominik Stefaniak. Małgorzata Stefaniak była siostrą zmarłego w 1852 r. pierwszego właściciela gospodarstwa – Szymona Garsztki, i wraz z mężem wg zapisów w księgach parafialnych Lenartowic, wcześniej zamieszkiwali w Zawidowicach a następnie w Lenartowicach. Tam też dnia 24.07.1842 r. urodziła się ich najmłodsza córka Anna, która 24.01.1857 r. wychodzi za mąż za Kazimierza Kaczmarka.
W 1865 r. Stefaniakowie sprowadzają swoją córkę Annę Kaczmarek i jej męża Kazimierza do Baranowa. Świadczy o tym wpis w księgę meldunkową wsi Baranów (AP P-ń oddz. Gniezno) . Zapis ten informuje również, że dotychczas Kaczmarkowie zamieszkiwali w miejscowości Jedlec k/ Gołuchowa, gdzie w 1861 roku urodziło się ich dziecko. W dokumentach uwłaszczeniowych wsi Baranów w Sądzie Rejonowym w Pleszewie w dniu 12 marca 1866 r. jako właściciele zostają wpisani Kazimierz Kaczmarek i Anna Stefaniak.
W Roczniku Pleszewskim 2004 zamieszczony jest artykuł pt. „Wielofigurowy krzyż przydrożny w Kowalewie.” Jego treść informuje, że w 1860 roku na obecnym skrzyżowaniu ulicy Baranów, Chrobrego i 24 Stycznia ustawiono krzyż dłuta Pawła Brylińskiego zwany „ Bożą Męką”.
Rocznik informuje, że fundatorem krzyża był baranowski chłop Kazimierz Kaczmarek z żoną z d. Stefaniak. Zatem która z informacji jest prawdziwa? - czy krzyż postawiono w 1860 roku, czy też, że jego fundatorem jest Kazimierz Kaczmarek?. A może byli to Wiktoria i Walenty Garsztka?
Kaczmarkowie przybyli do Baranowa w 1865 roku a gospodarstwo przejęli w 1866r.

Jakże jasno losy członków tej rodziny wiążą się z figurami świętych, patronów ,członków rodziny fundatorów krzyża, czyli z Walentym Garsztką, jego żoną i dwoma synami Janem i Wawrzyńcem.
Święta Weronika była związana z Wiktorią Garsztka, która straciła w jednym tygodniu syna i męża, prawdopodobnie była też jej patronką.
Święty Walenty to patron fundatora Walentego Garsztki.
Święty Jan to patron ich syna Jana Garsztki, urodzonego w 1858 r.
Święty Wawrzyniec to patron ich najmłodszego syna Wawrzyńca (łacińska pisownia Laurenz) , urodzonego dnia 26.07.1860r.
Zamówienie na wykonanie krzyża Garsztkowie złożyli zapewne u Brylińskiego przed 18.05.1858. Dowiedzieli sie wówczas, że figura Św. Jana jest zawsze umieszczana na krzyżu i stąd ich urodzonemu w tym roku synowi nadano właśnie to imię - Jan.
Data urodzenia Wawrzyńca pozwala na jeszcze bardziej szczegółowe określenie daty postawienia krzyża w Kowalewie, na drugą połowę 1860 roku.
Badania genealogiczne przeprowadzone w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie, analiza dokumentów uwłaszczeniowych wsi Baranów w Sądzie Rejonowym w Pleszewie, analiza ksiąg meldunkowych wsi Baranów w Archiwum Państwowym Poznań oddz. w Gnieźnie oraz datowanie krzyża, doprowadziły mnie do jednego pewnika:

Fundatorami „Wielofigurowego krzyża przydrożnego w Kowalewie” są:
Wiktoria Garsztka – moja pra prababcia oraz jej mąż Walenty Garsztka.


Wysłałam już do stosownych władz i instytucji pisma, o sprostowanie dotychczasowych zapisów o fundatorach.


Obrazek

Chrystus Ukrzyżowany

Obrazek

Matka Boska Bolesna

Obrazek

Od lewej strony Św. Jan Ewangelista, po środku Św. Walenty, od prawej Św. Wawrzyniec.
To część krzyża odnosząca do rodziny fundatorów

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Ostatnio edytowano 24 mar 2010, 07:10 przez DankaW, łącznie edytowano 8 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 mar 2010, 23:39 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danusiu - gratuluje ! Masz naprawde prawdziwe zaciecie genealogiczne, doszlas do ustalenia bardzo waznego, rodzinnego i lokalnie historycznego faktu.
To naprawde wspaniale ! Mozesz byc dumna ze swoich Pra-pradziadkow Garsztka i z siebie.
Moze masz fotke tego krzyza ?
Pozdrowienia.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 mar 2010, 17:05 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lis 2007, 17:27
Posty: 891
Lokalizacja: Kalisz / Poznań
Ciekawy jestem, czy uda się sprostować całą sprawę!
Ale trzeba być nie ugiętym!

Takie odkrycie, pozazdrościć :)

_________________
Pozdrawiam
Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 mar 2010, 19:57 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Kubo, będzie napewno bardzo, bardzo trudno.
Przecież o Garsztkach nikt nic nie wie, a o Kaczmarkach wiedzą Wszyscy mieszkańcy.

Potomków Garsztków z tej linii nie ma w Baranowie od 1869 r. Najmłodszy syn Wiktorii i Szymona opuścił rodzinny dom w Baranowie w którym zamieszkali Kaczmarkowie dnia 24.02.1869, trzy lata po ich uwłaszczeniu. Miał wówczas 18 lat.

Oto zdjęcie ksiegi meldunkowej wsi Baranów z AP Poznań oddz. Gniezno.
Z tego zdjęcia daje się bardzo dobrze odczytać, gdzie urodziła się córka Kaczmarków Maria. Jest to miejscowość Jedlec i rok 1861
Domniemywam, iż legenda związana i krzyżem i jego fundatorami powstała w związku z tym, że w Baranowie zmarła trójka dzieci Kaczmarków, ale kilka lat po postawieniu krzyża.

Pełen obraz po kliknięciu na zdjęcie
Obrazek

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 mar 2010, 21:44 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Dzielę się z zainteresowanymi tematem Forumowiczami kolejnym odkryciem stanowiącym potwierdzenie, że Kaczmarkowie nie mieszkali w 1860 roku w Baranowie.
Zdjecie przedstawia kolejną stronę księgi meldunkowej wsi Baranów, gdzie opisana jest rodzina córki Kaczmarków, która po nich przejęła gospodarstwo.
Ona sama chyba nie pomyliła swojej daty urodzenia oraz miejsca urodzenia.

Zdjęcie zawiera również ciekawą informację o rodzinie nauczyciela Ignacego Hartwiga, który mieszkał w Baranowie a uczył zapewne w szkole w Kowalewie, ponieważ w Baranowie nie było szkoły.

Obrazek

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 mar 2010, 22:00 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Witaj Danusiu!
W moim drzewie mam nazwisko Garstka. Tylko to już powiat łaski nie Wielkopolska-może się przeprowadzili? To nazwisko nie jest aż tak popularne więc może to jakiś ślad Twojej zaginionej rodziny. Jeśli chcesz to prześlę Ci swoje dane.Kaczmarków tez mam pełno, ale myślę, że tutaj to jest bardzo powszechne nazwisko.
Pozdrawiam

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 mar 2010, 20:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Dziś byłam w AP P-ń oddz. Gniezno.
Przeglądałam księgi meldunkowe Lenartowic i oniemiałam.

Znalazłam kolejne potwierdzenie, że moje amatorskie poszukiwania są ze sobą zbieżne.

Otóż w pierwszą księgę meldunkową Lenartowic na stronie 68, jest wpisany Dominik Stefaniak i Małgorzata Stefaniak.
Księga zawiera zapis, że Baranów został Stefaniakom nadany sprawą nr 1451 z 1863 r.
Mieszkając w Lenartowicach, od roku 1863 byli właścicielami gospodarstwa w Baranowie, które w 1866 r. przekazali Kazimierzowi i Annie Kaczmarkom.

Dominik Stefaniak zmarł w 1866 r. w Lenartowicach, a jego żona Małgorzata dnia 04.12.1879 również w Lenartowicach.

Skoro krzyż w Baranowie został postawiony w 1860 roku, nie mogą jego fundatorami być Kaczmarkowie - potomkowie Stefaniaków.

Spróbuję dotrzeć do akt sprawy, może się dowiem na jakiej podstawie gospodarstwo w Baranowie musiały opuścić dzieci moich pra pradziadków Szymona i Wiktorii Garsztka,
a także drugi mąż Wiktorii wg mnie fundator krzyża -Walenty Garsztka.

A oto kserokopia 68 strony księgi meldunkowej Lenartowic.

Obrazek

Obrazek

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 mar 2010, 21:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2333
Lokalizacja: Gniezno
Byłem pierwszym z WTG który widział pozyskane dokumenty dzisiaj w archiwum.
Gratuluje wytrwałości.
Ja wspominałem w archiwum, jest sugestia ze przy tym krzyżu w Baranowie modliła się "jedna linia" Kabacińskich z moich terenów.
W Baranowie poszukiwaliśmy z kolega jednej z linii Kabacińskich z okolic Gniezna.
Stefania Klimkiewicz d. Kabacińska i mąż Marian Klimkiewicz.

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 mar 2010, 10:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Ks. Marcin Garsztka

Ksiądz Marcin Garsztka to wnuk Sebastiana Garsztki i Agnieszki z domu Taczała, pierwszych osadników Garsztków w Baranowie, a bratanek wymienianego w pierwszym poście Szymona – mojego pra Pradziadka. Idąc dalej pierwszy kuzyn mojego Pradziadka Tomasza Garsztki, a wuj mojej Babci ze strony Mamy.

Urodził się dnia 10 listopada 1833 r. w Sośnicy pow. Pleszewski, nieopodal Baranowa. Rodzicami ks. Marcina byli małżonkowie Feliks Garsztka i Józefa z domu Kaźmierczak. Pochodził z rodziny chłopskiej, miał siedmioro rodzeństwa.

Pierwsze nauki pobierał w szkole w Kowalewie, dalsze w utworzonym w 1845 roku Królewskim Katolickim Gimnazjum w Ostrowie później zwanym „Polskimi Atenami” i Wielkopolską Szkołą Edukacji Narodowej. Ukończył je egzaminem maturalnym i dnia 16 września 1853 r. otrzymał świadectwo maturalne.
Gimnazjum miało katolicko-polski charakter, co zapewne w dużej mierze wpływało na dalsze losy absolwentów. Maturzyści z lat 1849-1873 w 42 procentach zostali księżmi.
W dniu 01 sierpnia 1853 roku, Marcin Garsztka zostaje przeznaczony przez Kantonową Komisję w Ostrowie do służby wojskowej w 5 batalionie rezerwy. Do służby miał się stawić 1 października w Poznaniu. Dostał jednak 14 dni urlopu, i zdążył wstąpić do Seminarium Duchownego w Poznaniu.

Święcenia kapłańskie otrzymuje w 1857 roku, i jako wikariusz zostaje skierowany do Inowrocławia. W okresie pełnienia posługi kapłańskiej w Inowrocławiu, uczył również religii w tamtejszym progimnazjum.
Jego marzeniem była praca duszpasterska w Przemęcie, jednak w 1867 r. został skierowany do Koźmina, gdzie z początkiem tegoż roku zostaje proboszczem. Jak pisze o nim ks. Stanisław Łukomski - był kaznodzieją wymownym i bystrym administratorem.
Ks. Marcin Garsztka swoją troskę o parafian przejawił także w liście pisanym „ Do Prześwietnego Kosnystorza Jeneralnego Arcybiskupiego w Poznaniu” dnia 29 stycznia 1873 r., kiedy to po stwierdzeniu przez lekarzy, iż jest nieuleczalnie choroby na wówczas zwane „galopujące suchoty”, miał się udać do uzdrowiska w Meranu. Prosi w nim Prześwietnego Konsystorza, aby dał pozwolenie wikaremu na odprawianie raz w miesiącu nabożeństwa w kaplicy tamtejszego więzienia, bo byliby pozbawieni rannego nabożeństwa w niedzielę.
W liście tym pisze:
Co dzień na mnie wołają żebym nie zwlekał a tu z drugiej strony tak trudno mi jest wyrwać się naraz z moich stosunków i puszczać się choremu cierpiącemu w tak daleką podróż. Nawet odpowiednich funduszy nie posiadam, bom się tak nagłej smutnej katastrofy nie spodziewał.” Był to ostatni list ks. Marcina Garsztki. Jak się okazuje wyruszył w podróż do Meranu, jednak tam nie zdążył dojechać i jak pisze Teodor Żychliński w Kronice żałobnej rodzin wielkopolskich:

„ Garsztka ks. Marcin um. 14 lutego 1873 r.
P o z n a ń, 15 lutego. Wczoraj nad wieczorem umarł w tutejszym lazarecie Sióstr Miłosierdzia ks. Marcin Garsztka, proboszcz koźmiński. Ciężka to znowu strata dla naszej archidyecezyi. Ksiądz Garsztka miał dopiero 40 lat. … Od kilku miesięcy zapadał na chorobę piersiową, a od 4 dni przybył do Poznania, gdzie też swój żywot doczesny zakończył.(K.P. nr. 37 z r. 1873,)
P o z n a ń, 18 lutego. I dziś musimy pierwsze miejsce w kronice naszej poświęcić żałobnemu obchodowi. Donosiliśmy przed kilkoma dniami o śmierci przedwczesnej śp. Marcina Garsztki, proboszcza z Koźmina. Wczoraj odprowadziliśmy zwłoki tego zacnego kapłana z zakładu Sióstr Miłosierdzia na cmentarz św. Marciński. JW. Ks. Biskup Janiszewski przewodniczył konduktowi, w którym brało udział przeszło 60 kapłanów, między tymi zaś widzieliśmy nie tylko dostojnych członków tutejszej kapituły, ale także i księży z dalszych okolic, przybyłych do Poznania, by oddać ostatnią przysługę zmarłemu. Cześć Jego pamięci! (Kur. Pozn. Nr. 40 z r. 1873.)”

Źródła:
1. Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie – księgi chrztów, małżeństw i zgonów.
2. Wielkopolska Szkoła Edukacji Narodowej – Kolegium Redakcyjne.
3. Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu – Akta Konsystorza Jeneralnego Arcybiskupiego Poznańskiego - Personalia kleryka
Marcina Garsztki 1853-1873 Akta nr. KA 274., oraz elenchusy
4. Koźmin wielki i nowy – monografia historyczna ks. Stanisław Łukomski.
5. Kronika żałobna rodzin wielkopolskich od 1863-1876 r. Teodor Żychliński.

Zebrała Danka W

Zastrzegam wykorzystywanie powyższej treści bez mojej autoryzacji

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 mar 2010, 17:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
W temacie krzyża w Kowalewie, sprawdziłam już wszystkie dostępne dokumenty w urzędach państwowych.

Jak dotychczas otrzymałam odpowiedź z WUOZ Delegatura w Kaliszu ( nie podpisana imiennie), w której to zawarte są gratulacje dla mojej pracy, a obok niej autor tego tworu pisze - cytuję:

„W świetle posiadanych fachowych dokumentacji dotyczących krzyża autorstwa Pawła Brylińskiego oraz dostępnych publikacji i stanu badań sprawa fundatorów jest dyskusyjna, ale Pani wywód nie wydaje się być rozstrzygający. Jest to jedna z hipotez i tak może być tylko traktowana do czasu odnalezienia dokumentu fundacyjnego lub zapisku źródłowego. Głównym mankamentem Pani ciekawego wywodu jest sprawa celu i intencja fundacji. Według publikacji książkowej znanej badaczki twórczości Pawła Brylińskiego Anny Ważny Klejnoty pejzażu ziemi kaliskiej (Kalisz 2008, s. 63) krzyż ten został ufundowany przez małżeństwo Kaczmarków w intencji uproszenia potomstwa. Z Pani ustaleń wynika, że Kaczmarkom potomek urodził się dopiero w 1861 roku. Nie mogą, więc święci „imiennicy” ich dzieci występować na krzyżu z 1860 roku.

Urzędnik zupełnie pominął miejsce urodzenia dziecka Kaczmarków czyli miejscowość Jedlec, księgi meldunkowe mówiące o zamieszkaniu Kaczmarków w Baranowie od 1865 r. i uwłaszczenie, które nastąpiło w 1866 r.

Cóż, przecież to tylko amatorska genealogia poparta dostępnymi dokumentami archiwalnymi.
Autorytetom w tej dziedzinie dla wiarygodności wystarczą tylko wywiady.

Zadowolona, że wreszcie jest fachowe wydawnictwo badacza historii w tym konkretnym temacie, pojechałam szybko do Kalisza, gdzie udało mi się kupić w Muzeum Okręgowym ostatni egzemplarz Klejnotów pejzażu ziemi kaliskiej.

Jadąc do Kalisza w myślach przeanalizowałam wszystkie moje dotychczasowe ustalenia, i pomyślałam że choć minęło 150 lat od zajścia, to zachowało się sporo dokumentów, które pozwolą ustalić jak było rzeczywiście.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy w książce nie znalazłam bibliografii załącznikowej!.
Dla przypomnienia cytuję z Wikipedii:
BIBLIOGRAFIA ZAŁĄCZNIKOWA - nowe normy
Bibliografia załącznikowa /literatura przedmiotu/- wykaz dokumentów /książki, czasopisma, artykuły, publikacje z internetu itp./, które autor wykorzystał przy pisaniu utworu lub które poleca czytelnikowi jako związane z tematem pracy. Zamieszczana jest najczęściej na końcu pracy.”


Zadałam sobie wówczas kolejny raz to samo pytanie a mianowicie, na jakiej podstawie wydawnictwo informuje w swojej treści dotyczącej opisu krzyża w Kowalewie, że Kaczmarkowie są jego fundatorami?.

Sprawa podwójnie przykra. Raz, że powołuje się na to dzieło WUOZ Delegatura w Kaliszu, a drugi to cytuję:
Publikacja zrealizowana ze współudziałem środków finansowych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Operacyjnego „Edukacja kulturalna i upowszechnianie kultury” – Projekt 2. – „Ochrona dziedzictwa kultury ludowej”,- czyli ze środków rządowych.

Rocznik Pleszewski 2004 powołuje się tylko na wywiad środowiskowy,

Obrazek

w Klejnotach pejzażu ziemi kaliskiej (r. wyd.2008 ) brak bibliografii,

Obrazek Obrazek Obrazek

a ja, nie zawodowiec tylko amator chcę zawrócić słońce tyczką?.

Pozostaje mi teraz dotarcie do samego jądra czyli ostatnich dokumentów w tej sprawie , które powinny zawierać informację o fundatorach.

Tymi dokumentami są już tylko:

- Parafialne dokumenty wizytacyjne z lat 60-tych XIX w.
- Dokument fundacyjny.
- Miejsca święte – dokumenty źródłowe.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Ostatnio edytowano 30 mar 2010, 10:24 przez DankaW, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 mar 2010, 20:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 maja 2008, 20:01
Posty: 164
Lokalizacja: Łódź
Witam.

Danusiu,
z dużym zainteresowaniem śledzę Twoje zmagania z wyjaśnieniem tej historii. Twoje dotychczasowe ustalenia, moim zdaniem, wydają się logiczne. Jednak kluczowa wydaje mi się odpowiedź na pytanie, które zawarłaś w pierwszym poście: "Zatem która z informacji jest prawdziwa? - czy krzyż postawiono w 1860 roku, czy też, że jego fundatorem jest Kazimierz Kaczmarek?."

Powodzenia w dojściu do prawdy!!!

Pozdrawiam serdecznie.
Ania.

PS.
Szczególnie bliska jest mi Twoja historia, ponieważ w mojej Rodzinie też był fundator przydrożnego krzyża. Intencją jego budowy było odwrócenie złego losu, który nie opuszczał mojego przodka i zabrał mu 4 dzieci, prawie rok po roku. Po wystawieniu krzyża urodziło się jeszcze kolejnych 4 dzieci, z których 3 doczekało dorosłego wieku.
Krzyż wystawiony został w 1888 r. i w b. dobrym stanie przetrwał do dziś. Zachowała się też do dziś w pamięci mieszkańców wioski intencja, która przyświecała jego powstaniu.

_________________
Pozdrawiam.
Anna S.

Poszukuję:
- aktu urodzenia Stefana Rudnickiego, ok. 1780 r. - okolice: Kalisza, Pleszewa, Ostrowa Wlkp., a może Ostrzeszowa...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 mar 2010, 10:27 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
BŁĘDNE KOŁO.

Obrazek


Obrazek

Obrazek


Co wydawnictwo to zmienia się cel fundacji krzyża a dlaczego? - ja nie wiem.
Kto pierwszy napisał o Kaczmarkach?- ja już teraz nie wiem?
Czy historycy sprostują błąd - ja już ...

JEDNO JEST PEWNE, NIKT JAK DOTYCHCZAS NIE DOTARŁ DO WSKAZANYCH (W POŚCIE WYŻEJ) DOKUMENTÓW, CZYLI NA DZIŚ ŻADNE STWIERDZENIE NIE JEST PRAWDZIWE, ANI HISTORYKÓW ANI GENEALOGA.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Ostatnio edytowano 30 mar 2010, 13:25 przez DankaW, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 mar 2010, 14:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
UWAGA.

Być może że na naszym Forum mamy hakera lub jakiś wirus. O godz. 11 min 27 zamieściłam trzy zdjęcia w poście powyżej.
Dziwna rzecz stała się o godz.14 min.20. Próbowałam sie zalogować a tu ani w przysłowiowy "ząb". Patrzę, zniknęło ostatnie trzecie zdjęcie, a w jego miejsce jest powtórnie wstawione zdjęcie drugie.

Z innego loginu mogłam się zalogować bez problemu.

Po chwili zalogowałam się już na siebie i mogłam wstawić ponownie prawidłowe zdjęcia. Nic z tego nie rozumiem?

Temat wydaje mi się ciekawy, posty przyzwoite, co się dzieje?
Przepraszam wszystkich, którzy trafili na ten feralny czas ( nie wiem jak długo trwał ), i widzieli dwa równe zdjęcia, ale to nie moja wina.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 mar 2010, 15:29 
Offline
Site Admin

Dołączył(a): 15 lis 2006, 10:51
Posty: 2290
Lokalizacja: Poznań
DankaW napisał(a):
Być może że na naszym Forum mamy hakera lub jakiś wirus. O godz. 11 min 27 zamieściłam trzy zdjęcia w poście powyżej.
Dziwna rzecz stała się o godz.14 min.20. Próbowałam sie zalogować a tu ani w przysłowiowy "ząb". Patrzę, zniknęło ostatnie trzecie zdjęcie, a w jego miejsce jest powtórnie wstawione zdjęcie drugie.


Z logów w panelu administratora wynika, że jedyną ingerencją w temat było wykasowanie przez użytkownika Bogdan54 30 marca 2010 o godzinie 14:27 swojego postu. Nikt inny nic nie zmieniał, a wszelkie ingerencje administratorów są zaznaczane kolorem czerwonym (i występują bardzo rzadko). Być może trafiłaś na jakiś zbieg okoliczności (np. przeciążenie serwera, problemy z siecią, itd. - choć to wątpliwe). Czasem zdarza się, że w trakcie edycji postu ktoś inny dopisze swój post lub usunie i oprogramowanie forum prosi wtedy o dodatkowe potwierdzenie, czy chcemy wcześniej obejrzeć zmiany czy zatwierdzamy swój post. Nie twierdzę, że akurat tak było, ale na pewno celowo nikt nie ingerował w ten ciekawy temat. Zamieść proszę po prostu raz jeszcze zdjęcia czy treść których brakuje.

Śladów hakera nie wykryłem, a wirusy nie mają tutaj nic do rzeczy. ;)

_________________
Pozdrawiam, Maciej - http://www.glowiak.com


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 mar 2010, 15:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Zgadza się, ja byłam zalogowana na Bogdan54, wstawiłam informację, że post jest zmieniony. Skoro tylko mogłam sie zalogować na siebie, poprawiłam post ze zdjęciami z Gazety Pleszewskiej i usunęłam post podpisany oczywiście moim imieniem i nazwiskiem na loginie Bogdan54, ponieważ wówczas był już zbyteczny.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 mar 2010, 16:03 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lis 2006, 22:57
Posty: 2537
Lokalizacja: Mnichowo
Nawiązując do mojej wypowiedzi zamieszczonej w artykule "Krzyż w Baranowie poróżnił genealogów i historyków" oświadczam co następuje:
Podczas spotkania w Kaliszu udzieliłem krótkiego wywiadu przedstawicielowi Gazety Pleszewskiej. Wywiad został udzielony na prośbę redaktora (nazwiska nie pomnę) i miał dotyczyć informacji o naszym Towarzystwie, które chciał on spopularyzować na swoim terenie. Dlatego ze zdziwieniem przeczytałem, iż moja wypowiedź (okrojona zresztą) została wmontowana w historie poszukiwań Danki. (Tutaj gratulacje dla jej wytrwałości i wiele szczęścia , zwłaszcza w końcowym etapie poszukiwań).
Moja wypowiedź w dniu 20 marca nie mogła dotyczyć sukcesu naszej koleżanki, który został zwieńczony podczas jej pobytu w dniu 24 marca w archiwum w Gnieźnie.
Dlatego uważam, że wiązanie mojej osoby i całego Towarzystwa z tym artykułem stanowi najprościej mówiąc manipulację.

Wojtek
p.s. Chciałbym poinformować iż wystąpię do redakcji gazety o dokonanie sprostowania.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 mar 2010, 16:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Oczywiście popieram Wojtka.
Ja nikogo nie prosiłam o „wsparcie” w temacie krzyża.
Sama doszłam do tych stwierdzeń i sama je do końca zapewne wyjaśnię.
Owszem, jestem Członkiem WTG Gniazdo, ale moje dociekania są moją prywatną sprawą, choć związaną z genealogią i nie odważyłabym się wykorzystywać członkostwa do prywatnych celów.
Przedstawiłam ją na spotkaniu jedynie jako ciekawostkę, nie wymieniłam żadnego nazwiska.
Jeżeli zdaniem Prezesa WTG Gniazdo temat należy usunąć, to bardzo proszę o to Admina.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 mar 2010, 17:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lis 2006, 22:57
Posty: 2537
Lokalizacja: Mnichowo
Danka !
Jakieś totalne nieporozumienie.
Ja piszę o artykule w Głosie Pleszewa , a Ty o usunięciu tematu na naszym forum.
To są dwie oddzielne sprawy. Co innego prasa , a co innego nasze forum dyskusyjne.
Nie może byc tak że gazeta prowokuje swoim artykułem swoista wojne miedzy genealogami a historykami.( Co sugereju tytul artykułu).
Bo przecież nie o to chodzi, prawda.
Proszę bez emocji czytać co napisałem :)
Pozdrawiam
Wojtek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 kwi 2010, 22:06 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Zainteresowanych i śledzących temat pragne poinformować o kolejnych moich poszukiwaniach i odkryciach.
Po wykładzie Pana Sławomira Przygodzkiego podczas spotkania WTG w Kaliszu stwierdziłam, że i w tym przypadku muszą być jakieś dokumenty notarialne a i być może sądowe.

Kolejny raz odwiedziłam Archiwum Państwowe w Kaliszu i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, dotarłam do dokumentów gospodarstwa, które było najpierw w posiadaniu Szymona i Wiktorii Garsztków i to od momentu ich uwłaszczania czyli od roku 1840, a od 1853 r. Walentego i Wiktorii Garsztków.
Dokumenty te potwierdziły wszystkie moje wcześniejsze ustalenia, i obaliły jakiekolwiek sugestie innych osób, co do czasu w jakim kolejni właściciele gospodarstwa zamieszkali w miejscowości Baranów.

Z kserokopii aktów notarialnych dotyczących gospodarstwa Baranów nr 9, pochodzących ze zbiorów Akt Sądu Grodzkiego w Pleszewie - Akta do ksiąg wieczystych wsi Baranów, Tom I karta 9 znajdujących się w zbiorach Archiwum Państwowego w Kaliszu czytamy:

Akt notarialny z dnia 30 stycznia 1864 r.
Kupno - sprzedaż gospodarstwa w 1864 r. pomiędzy:
Sprzedający- Walenty Garsztka zamieszkały w Baranowie
Kupujący - Dominik Stefaniak i Małgorzata Stefaniak z domu Garsztka zamieszkali w Lenartowicach.

Kolejny akt notarialny to transakcja kupna - sprzedaży przeprowadzona w dniu 13 stycznia 1865 r. pomiędzy:
Sprzedający - Dominik i Małgorzata Stefaniak zamieszkali w Lenartowicach
Kupujący - Kazimierz Kaczmarek, borowy w Jedlcu zamieszkały

Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Kaliszu uzyskałam kserokopie wszystkich dokumentów jakie zawierają wyżej wymienione akta, pomiędzy rokiem 1840 a 1900. Cudowna historyczna lektura.

Z dokumentów jednoznacznie wynika, że właścicielem gospodarstwa do roku 1864 był Walenty Garsztka.
Kolejni właściciele to Stefaniakowie a od 1865 r. Kaczmarkowie.

Wreszcie trafiłam na jeszcze jeden dokument, tym razem już nie do podważenia, że Kaczmarkowie w 1860 roku nie zamieszkiwali ani nie gospodarowali w Baranowie.
W akcie kupna - sprzdaży pomiędzy Stefaniakami a Kaczmarkiem z roku 1865 jasno wynika, że Kaczmarek zamieszkuje w Jedlcu i jest borowym. Jakiekolwiek wcześniejsze sugestie, iż Kaczmarkowie zapewne gospodarowali w Baranowie wcześniej niż przejęli gospodarstwo notarialnie, już nie mają żadnego poparcia. Akty notarialne nie kłamią.

Jeśli uzyskam zgodę AP w Kaliszu na opublikowanie tych aktów na Forum, to z przyjemnością się z Wami podzielę informacjami tam zawartymi.

Naprawdę warto poświęcać czas na poszukiwania w archiwach, na spotkania WTG , podczas których wiele się wciąż uczymy.
Niestety nie mogę ze względu na pracę we wszystkich uczestniczyć. Praca w soboty daje mi inny dzień wolny, który przeznaczam na poszukiwania w archiwach ponieważ urlop to zbyt mało. Owocami tych poszukiwań dzielę się z Forumowiczami.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 kwi 2010, 21:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lis 2006, 02:22
Posty: 1359
Lokalizacja: Strzelno
Gratulacje! Chyba żaden krzyż nie ma tak skrupulatnej dokumentacji! Podziwiam Twoją determinację. Teraz powinnaś sama napisać artykuł dla Gazety pleszewskiej nt. krzyża, przytaczając fakty, a nie "wieści ludu".

_________________
Marzena
Szukam:Zgórski,Jankowski,Musiałowski,Wojtasik,Gabryszak,Andrzejczak,Szulczewski,Woźniak,Gryger (Gregier),Kuraszkiewicz,Grzeszkiewicz (Grzeszkowiak),Leśniewicz,Walczak,Orłowski,Tarnecki,Wiśniewski (były powiat Strzelno,okolice Skulska i Wilczyna)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 kwi 2010, 22:05 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danka, ja takze gratuluje ! zapomnialam podziekowac za wstawienie fotek krzyza, dziekuje zatem teraz. Krzyz jest piekny.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 kwi 2010, 16:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Witam serdecznie.

Dziś jest kolejny bardzo szczęśliwy dzień w moim życiu.

Otrzymałam zgodę z Archiwum Państwowego w Kaliszu na publikację aktów notarialnych z 1864 i 1865 r.
Bardzo dziękuję Pani Dyrektor dr Grażynie Schlender za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.


Przedstawione poniżej dokumenty pochodzą ze zbiorów Archiwum Państwowego w Kaliszu, Akta Sądu Grodzkiego w Pleszewie
- Akta do ksiąg wieczystych wsi Baranów Tom I, karta 9.


Akty te zapewne będą ciekawym doświadczeniem dla wielu z Nas. Większość pewnie nie widziała tak starych dokumentów kupna - sprzedaży, ja wcześniej również.
Wystąpiłam o zgodę na publikację 1 i 2 strony, gdzie zawarte są informacje o osobach, których dotyczy cały temat.
Jeśli byłby ktokolwiek zainteresowany obejrzeniem całości akt jakie wytwarzano w XIX w. do ksiąg wieczystystych, piszcie na PV.

Akt notarialny z dnia 30 stycznia 1864 r. dot. kupna - sprzedaży gospodarstwa w Baranowie pomiędzy
wdowcem Walentym Garsztką zam. w Baranowie ( Wiktoria Garsztka zmarła dn. 08.04.1863 r.),
a Dominikiem i Małgorzatą Stefaniakami zam. w Lenartowicach.


Strona 1

Obrazek

Strona 2

Obrazek

Akt notarialny z dnia 13 stycznia 1865 r. dot. kupna - sprzedaży tego samego gospodarstwa pomiędzy
Dominikiem i Małgorzatą Stefaniakami zam. w Lenartowicach a Kazimierzem Kaczmarkiem zam. w Jedlcu.

Strona 1

Obrazek

Strona 2

Obrazek

Jeśli nawet przyjmiemy, że Kaczmarkowie gospodarowali na tej ziemi przed podpisaniem aktu notarialnego
co jest mało prawdopodobne, to nie było to przed 1864 rokiem. Świadczą o tym inne dokumenty z tych akt.

Dla przekonanych o swojej racji, te dokumenty to zapewne znów będzie zbyt mało.

Sprawa będzie tak jak pisał Kuba bardzo trudna, ale teraz już nabrałam 99,9 % pewności, iż się nie pomyliłam
twierdząc, że jeżeli krzyż został postawiony w 1860 roku, to jego fundatorami byli moja pra prababcia Wiktoria Garsztka
ze swoim drugim mężem Walentym Garsztką.

Tą jedną dziesiątą procenta moich wątpliwość, pozostawiam do potwierdzenia autorom dotychczasowych publikacji
i Urzędowi Ochrony Zabytków w Kaliszu, którzy komentują moje ustalenia jako prawdopodobne ale bardzo wątpliwe,
bazując jedynie na przekazach ustnych i uważając je za bardzo wiarygodne.

W tej sprawie moc słów jest tak bardzo wiarygodna, że dokumenty to tylko inkaust naniesiony gęsim piórem na papier przez Notariusza.
Poprostu BRAK SŁÓW.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 cze 2010, 20:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Moi Drodzy.

To już (albo wreszcie - jak kto woli), mój ostatni post w temacie krzyża.
Od napisania poprzedniego minęło sporo czasu, ale nie próżnowałam. Odwiedziłam kilka instytucji i przeprowadziłam kilkanaście rozmów.
Przekażę tylko ogólne informacje.

Nie ma zapisów w archiwalnych księgach dot. parafii Kowalew na temat fundatorów krzyża. Takie wpisy są odnotowywane tylko wówczas, gdy fundacja stanowi lub powiększa majątek parafii, i jest pod jej zarządem. Fundacje na prywatnym terenie i inwestowane przez fundatorów nie są i nigdy nie były wpisywane do ksiąg parafialnych, a tak jest w przypadku większości przydrożnych krzyży, kapliczek i figur.

Odwiedziłam właściwy terytorialnie WUOZ, w którym przechowywana jest karta ewidencyjna zabytku ruchomego jakim jest krzyż. W „teczce?” znajduje się 8 kart. . Dwie z nich ( nazwałabym je „głównymi”) , zawierają dość szczegółowe choć różne informacje, kolejne sześć - to już tylko opisy poszczególnych figur znajdujących się na krzyżu. Mnie szczególnie interesowały dwie „główne” w zakresie dot. fundatorów i właścicieli, wytworzone oczywiście przez dwie różne osoby.
1. W pierwszej brak wpisów o fundatorach i właścicielach. O.K.
2. Druga zawiera wpis, że fundatorami są Kaczmarkowie a właścicielem krzyża jest parafia w Kowalewie. Niestety, karta nie podaje jednak źródła tych „rewelacyjnych” informacji.

Rozmowa z ks. Proboszczem parafii Kowalew wyjaśnia wszystko – krzyż nie jest własnością parafii i znajduje się na prywatnym terenie.

W innych rozmowach jakie przeprowadziłam sugerowano mi różne sprawy (zaznaczam, że w żadnym przypadku nie są to wypowiedzi członków Rodziny), że Rodzina z Kowalewa ma do mnie pretensje, że „mają na mnie haczyki”, ( dobrze że nie asy w rękawach), że Kaczmarkowie gospodarowali wcześniej niż od 1865 r. itp.
Jednak nikt mi nie przedstawił chociaż jednej kartki dokumentu.

Mam zgodę Archiwum Państwowego w Kaliszu na publikację kserokopii wszystkich akt jakie zostały wytworzone w Sądzie Grodzkim w Pleszewie ( 140 kart, około 210 stron od 1840 do 1937 r.), a dotyczą księgi wieczystej wpisanej do tomu I, karta 9 wsi Baranów.

Kolejny raz dziękuję Dyrektorowi AP w Kaliszu Pani dr Grażynie Schlender za przychylność.

Teraz pozostało mi już dłuższe, konkretne i poparte dokumentami pisanie. O jego efektach na pewno Was powiadomię.

Dziękuję Wszystkim za słowa uznania, za motywację do poszukiwań, podtrzymywanie na duchu w chwilach moich zwątpień, i dającym wiarę w to co mówią dokumenty, a nie „wieść gminna niesie”.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 cze 2010, 03:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danusiu - zycze ci wytrwalosci i doprowadzenia sprawy do konca. Zawsze bylam zdania, ze o swoje trzeba walczyc, mysle, ze twoj zapal i zaangazowanie poszly w dobrym kierunku bo skoro to twoi przodkowie ufundowali krzyz to dlaczego nie mialoby to byc nareszcie powszechnie udowodnione i poznane, i oznajmione. Tak trzymaj !
Podziele sie tylko historia mojego przodka, ktory ufundowal Dzwon Sygnarek w kosciele w Buku ponad 200 lat temu i ta informacja jest wpisana w ksiedze koscielnej, posrod wpisow metrykalnych mieszkancow parafii. Natrafilam na nia przypadkiem. A wiec zgadza sie to co piszesz, ze majatek koscielny byl odnotowywany w ksiegach koscielnych bo to bylo na terenie malezacym do parafii. Ja nie mialabym zadnych trudnosci z udowodnieniem tego wydarzenia.
Danusiu, koniecznie powiadom nas o efektach. Pozdrawiam i zycze powodzenia.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 cze 2010, 11:38 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lis 2007, 17:27
Posty: 891
Lokalizacja: Kalisz / Poznań
Przyznam, że czekałem z niecierpliwością na kontynuację tego tematu :)

Przede wszystkim chciałem pogratulować Ci Danusiu, wytrwałości. Począwszy od spotkania w Kaliszu, kiedy już było widać, że temat krzyża Cię zainteresował, szukałaś wytłumaczenia całej tej sytuacji. Wczoraj dodałaś post, który nazwałaś „ostatnim”, ale wydaje mi się, że tak nie będzie… :) Nawet, gdyby to był ostatni post w tym temacie, wyczytać można jasno, że nie skończyłaś jeszcze swojej mrówczej pracy! Biorąc pod uwagę niechęć jaką mieli do Ciebie inni (po tym co napisałaś, że ktoś wspomniał że rodzina ma do Ciebie pretensje) jestem pełen podziwu, że nie rzuciłaś tego wszystkiego "w diabły" i drążyłaś temat dalej! Chyba każdy czytając ten temat, ma takie same odczucia jak ja ;)

Życzę jeszcze więcej wytrwałości i powodzenia, bo z pewnością przyda Ci się, aby sfinalizować swoje badania! :)

_________________
Pozdrawiam
Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 cze 2010, 20:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
W przeszłości ktoś mi powiedział – nigdy nie mów „nie” – miał świętą rację.

Chcąc dogłębnie zrozumieć cały temat dotyczący krzyża, jak wiecie kupuje wciąż książki i czytam, czytam, ...
Na allegro jest kilka pozycji, w których zawarte są między innymi informacje o twórczości Pawła Brylińskiego – twórcy krzyża. Wiadomości te są dla mnie bardzo ważne. Dowiedziałam się jak Bryliński żył, jak pracował tworząc swoje dzieła, czym się kierował przy wyborze figur zamieszczanych na krzyżach, a także o sygnowaniu dzieł, jego klienteli i wielu, wielu istotnych szczegółach dotyczących jego twórczości.

Ostatnia pozycja, jaką zakupiłam ma dedykację autora następującej treści:
„Pani Danucie W… gratulując entuzjazmu i dociekliwości …”.

Przepraszam, ale nie mam zgody na publikację imienia i nazwiska autora.

Dlaczego o tym piszę?
Najważniejsze dla mnie jest to, że autor nie neguje moich ustaleń, które opisałam na naszym Forum.
Dotychczas, autorytety w tej dziedzinie wręcz zmuszały mnie do przyjęcia opublikowanych informacji o fundatorach, nie dopuszczając nawet myśli, że nie są nimi Kaczmarkowie.

Również tą drogą pragnę podziękować Pracownikom Muzeum Etnograficznego w Poznaniu, za wiele bardzo ważnych i cennych dla mnie informacji i wskazówek, oraz oferowaną pomoc.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lip 2010, 21:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Wiele na forum mówimy o zabytkowych dworach i pałacach, których ze względu na „opiekę”
konserwatorską nie można ruszyć!

Podobny los dzieli krzyż w Kowalewie, który jest wpisany jako zabytek ruchomy do rejestru w WUOZ Poznań Delegatura w Kaliszu.
Na dziś nie mam pojęcia do kogo należy opieka nad tym 150 letnim krzyżem. Nie wiem też gdzie się w tej sprawie udać? Może podpowiecie?!
Wiem jedno, stopniowo odpadają kolejne elementy rzeźb.
Przedstawiam zdjęcia wszystkich sześciu figur, aby zobrazować w jak dużym stopniu są zniszczone.

Krzyż w całej krasie.
Obrazek

Niestety przez rosnące drzewo wpływ czynników atmosferycznych jest zdwojony.
Obrazek

Figura Ukrzyżowanego Chrystusa - pęknięte ramię, szyja i lewa strona klatki piersiowej.
Obrazek

Najlepiej zachowana figura św. Weroniki
Obrazek

Św. Jan Ewangelista nie ma już dłoni , twarz spękana.
Obrazek

Św. Walenty trzyma nad głową dziewczynki z wąsami -(ponoć błąd konserwatorski)
już tylko kikut ręki.
Obrazek

Św. Wawrzyńcowi niebawem odpanie część ręki od łokcia do dłoni,
ubytli z prawej stron stóp.
Obrazek

Matka Boska Bolesna przywiązana drutem przed upadkiem.
Obrazek

Bez komentarza.
Obrazek

Właściciel nieruchomości jest bezsilny, ks. Proboszcz parafii Kowalew również.
Władzę w tej sprawie ma konserwator.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lip 2010, 22:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danusiu - dziekuje za aktualne fotki Krzyza, masz racje, ze Krzyz wymaga opieki. Ja zaczelabym od Ks.Proboszcza i jesli jest to Proboszcz wieloletni stazem na parafii to bedzie wiedzial kto ostatni raz robil cos "kolo" Krzyza.
Tym razem nie obejdzie sie na odmalowaniu tutaj juz musi byc odrestaurowanie calosci. Na twoim miejscu skontaktowalabym sie z pania Matusiak w oddziale Ochrony Zabytkow w Kaliszu i zapytalabym co mozesz zrobic w tej sprawie zanim Krzyz sie nie rozpadnie. Skoro nie wiadomo kto jest wlascicielem, zostaniesz poinformowana co robic dalej i byc moze Ty mozesz zlozyc wniosek o odrestaurowanie Krzyza, musialabys chyba tylko znalezc osobe, ktora podjelaby sie tej pracy i bylaby upowazniona do tego typu czynnosci konserwatorskich /np.po studiach swiezo upieczony konserwator zabytkow/
Wiem, ze pozwolenia na wszelkiego rodzaju prace konserwatorskie i odrestaurowywania obiektow zabytkowych sa wydawane przez konserwatora zabytkow na porzadku dziennym. Porozmawiaj takze czy skoro nie ma "widocznego" wlasciciela czy moglabys Krzyz "adoptowac" i zaopiekowac sie nim ? Tak pisze ale nie wiem czy ty chcialabys przejac opieke nad Krzyzem ? Danusiu, to jest Krzyz, to nie jest dworek, palac, ja mam nadzieje, ze nie mialabys chyba trudnosci w zalatwieniu takiej "adopcji" tymbardziej, ze twoi Przodkowie byli jego fundatorami.
Powodzenia
Danusiu, ja ciebie podziwiam, ze walczysz o Krzyz i zycze ci naprawde powodzenia w calej tej sprawie.

Ps. napisalam, ze nia ma "widocznego" wlasciciela bo tak wywnioskowalam z twojego opisu calej sprawy. Sam Ks. proboszcz mowi, ze nie jest wlascicielem Krzyza.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lip 2010, 22:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 lis 2006, 20:07
Posty: 628
Lokalizacja: Nekla, pow. wrzesiński
Ten piękny obiekt zabytkowy trzeba poddać pilnej konserwacji.
Powinno zależeć władzom gminy, proboszczowi i mieszkańcom na uratowaniu zabytkowego krzyża.
Musi się znaleźć osoba, która zainteresuje ww. czynniki, poszuka sponsorów, zgromadzi środki finansowe od parafian. Może konserwator dorzuci jakiś grosz. Konserwacją powinna zająć się osoba z profesjonalnym przygotowaniem, przeprowadzająca tego typu prace. Można dowiedzieć się u konserwatora kto wykonuje takie prace. Kolejny etap to wycena kosztów renowacji. Jeśli będą znane koszty - trzeba zebrać środki finansowe, rozpisać przetarg ofertowy i skierować do potencjalnych wykonawców. Być może trzeba byłoby napisać jakiś projekt w celu pozyskania środków z UE. Potrzebna jest jednak dobra wola proboszcza, wójta/burmistrza i mieszkańców.
Zbliżają się wybory samorządowe i to zagadnienie warto przedstawić potencjalnym kandydatom.

Priorytetem w zestawieniu krzyż - wierzba, jest bez wątpienia ten pierwszy.
Nie mówię o wycinaniu drzewa ale rozsądnym podcięciu gałęzi, omiatających pod wpływem wiatru ten piękny krzyż.
Mogą to zrobić np. strażacy z OSP za zgodą odpowiednich służb gminnych z wydz. ochrony środowiska. To sprawa pilna.
Życzę powodzenia w akcji ratunkowej.
Jerzy


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lip 2010, 22:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danusiu - adopcja zabytkow istnieje w Polsce, gdybys myslala, ze to jest tylko moj wymysl, nie jest :)

Dodaje jeszcze dzisiaj to jest sroda 27 lipiec, linki do ciekawych artykulow na temat tworczosci Pawla Brylinskiego. W pierwszym artykule jest informacja, ze artysta pomieszkiwal w domu fundatorow w czasie tworzenia krzyzy, wykonywal prace na miejscu. Bardzo interesujace, twoji Pra-Pra-dziadkowie mieli artyste u siebie pod dachem i przy stole, super sprawa :!:

http://www.opiekun.kalisz.pl/213/Drosze ... 82ynie.htm

http://www.pttksieroszewice.pl/masanow.php

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Ostatnio edytowano 28 lip 2010, 23:16 przez Hania, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lip 2010, 16:12 
Offline

Dołączył(a): 01 gru 2009, 18:03
Posty: 659
Lokalizacja: Poznań
Danusiu :)
szczere gratulację z powodu Twojej wytrwałości, cierpliwości a także , że nie zniechęciłaś się w swoich dalszych poszukiwaniach nie dla "publiki" ale dla samej siebie - swojej pasji. W ostatnich dniach przegladałam księgi metrykalne kościelne i pani w biurze parafialnym powiedziałam mi , że mam [b]obsesje! !! wtych poszukiwaniach i robieniu zdjęć, komu to potrzebne ?!
Nie potrafiłam się odgryźć na jej złośliwoś powiedzeniem, że obsesja to jakby stan choroby a ja mam PASJĘ (hobby, konika)
Serdecznie pozdrawiam i życzę satysfakcjonujacego końca sprawy.
krysia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 sie 2010, 22:55 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
A czy przy ,,naszym'' krzyżu pawłowym w Baranowie chociaż jest spokój? A moze Go trzeba przenieść pod dworek Fundament-Karśnickich na kaliskim Majkowie do naprawy? Danusiu zgodzisz sie :)???

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sie 2010, 06:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Co do przeniesienia pod WUOZ - jestem za - pod warunkiem, że w godzinach urzędowania. :)

Ja jednak pamiętam o tym, że krzyż nie jest moją własnością i na dziś, nie należę wg "publikacji naukowych" do potomków fundatorów. :(

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sie 2010, 08:54 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
Danusiu,
nie ważne ,,co je czyje'' - ważne by go zauważyli i zaczęli wreszcie go konserwować, zanim się zupełnie rozleci! A tego obiektu nie obloży się cegłą gotycką o wym. 9 x 12 x 27 cm jak zaniedbane kaliskie mury pokazimierzowskie :wink:
Pozdrawiam
---------------------------------
Andrzej de Galkov Minor

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 sie 2010, 19:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Pan Stanisław M. wprost wmawiał mi, że Kaczmarkowie mieszkając w Jedlcu (w 1860 roku),
postawili na gruncie Garsztków w Baranowie krzyż.
Poniżej przedstawiam mapę z 1821 r., obrazującą odległości pomiędzy trzema miejscowościami tego wątku:
Baranów, Lenartowice i Jedlec.
Krzyże stawiano na rozdrożach, skrajach lasów, przy drogach itd. Jak widać Kaczmarek - borowy z Jedlca-
miał w okolicy bogaty wybór terenu na którym mógłby postawić krzyż,

Obrazek

Niebawem cd.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 sie 2010, 21:44 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danusiu bo Pan Stanislaw M. jest chyba z pokroju ludzi, ktorzy zeby sie palilo w walilo to nie zmienia zdania.
Widac dokladnie na mapie, ze odleglosc spora miedzy miejscowosciami, zupelnie bez sensu teza pana Stanislawa.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 sie 2010, 22:18 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
DankaW napisał(a):
Pan Stanisław M. wprost wmawiał mi, że Kaczmarkowie mieszkając w Jedlcu (w 1860 roku),
postawili na gruncie Garsztków w Baranowie krzyż.
Poniżej przedstawiam mapę z 1821 r., obrazującą odległości pomiędzy trzema miejscowościami tego wątku:
Baranów, Lenartowice i Jedlec.
Krzyże stawiano na rozdrożach, skrajach lasów, przy drogach itd. Jak widać Kaczmarek - borowy z Jedlca-
miał w okolicy bogaty wybór terenu na którym mógłby postawić krzyż,

Niebawem cd.


Piękna sprawa Danusiu. Osobiście mam szacunek do takich Sherlocków Holmesow. właśnie za dociekliwość, zapał i ,,naukową skromność''. W każdym razie przed Tobą zdejmuję czapkę. W tamtym okresie nie było jeszcze DK nr 12 z Kalisza do Pleszewa ani krotoszyńskiej wąskotorowki , Twój krewniak pan K. miałby utrudniony dojazd do pracy. Uważam, że jako borowy pracował u Jana Nepomucena Niemojowskiego, bratanka ,,kaliskich pieniaczy sejmowych'' :wink: i wlaściciela Jedlca w interesującym nas czasie.

Pozdrawiam
-----------------------------------------------------
Andrzej

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sie 2010, 15:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Moja radość.

Uwieńczeniem moich dotychczasowych poszukiwań w sprawie ustalenia faktycznych fundatorów krzyża w Kowalewie,
jest mała książeczka mojego autorstwa, pod tytułem „Krzyż w Kowalewie strzeże Baranowa 150 lat”.
Na 74 stronach przedstawiłam krok po kroku całą drogę jaką „przebyłam” chcąc ustalić, kto, gdzie i kiedy mieszkał,
co możliwe, a co zwykłą tzw. plotką.
Każda istotna informacja w tej sprawie, jest poparta archiwalnymi dokumentami prawnymi od 1833 r.
Książka zawiera 46 różnych fotografii, w większości starych dziewiętnastowiecznych dokumentów.
Wszystkie informacje potwierdzone są podaniem źródła ich pochodzenia.

Obrazek Obrazek

Dziękuję Koleżankom i Kolegom – forumowiczom, za wszystkie napisane w tym temacie posty, za każde przysłowiowe „dobre słowo”.
Były one dla mnie wielkim wsparciem, a także mobilizowały do poszukiwań i ostatecznego wyjaśnienia wszystkich nieścisłości.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sie 2010, 17:20 
Offline

Dołączył(a): 10 lut 2010, 17:37
Posty: 282
Serdecznie gratuluję!!! To piękne zwieńczenie dzieła, któremu szczerze kibicowałam.
Możesz, Danusiu, być dumna z siebie i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wobec przodków szukać następnych ciekawych tematów.
Pozdrawiam.Danka

_________________
___________________________________________________________________________________________
Poszukuję:data i miejsce ur. Jakub Mucha (ok.1815) ,nazwiska: Jamry, Kobierski, Lier (połudn.Wielkopolska)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sie 2010, 21:39 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
Gratuluję również Danusiu. To dobry start na drodzę do całkowitej sanacji Twojego/naszego krzyża. My - ,,kibice'', teraz musimy napierać na władze i WUOZ, by dały środki na konserwację tego obiektu. Chyba dobrze by było ażżeby ten krzyż przejęła jednak parafia, bo chyba łatwiej będzie pozyskać środki.

POzdrawiam
---------------------------------
Andrzej

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Ostatnio edytowano 23 sie 2010, 09:57 przez sobieray, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sie 2010, 21:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danusiu bardzo sie ciesze Twoja radoscia, GRATULUJE serdecznie.
Pytanko, czy ksiazka jest do kupienia ?

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sie 2010, 22:10 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gratuluję :D
Bożena

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 sie 2010, 21:11 
Offline

Dołączył(a): 22 sie 2010, 21:00
Posty: 1
witam
też byłbym chętny do kupna książki tym bardziej, że mieszkam tuz obok. Będę wdzięczny za jakieś namiary.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 sie 2010, 23:51 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lis 2007, 17:27
Posty: 891
Lokalizacja: Kalisz / Poznań
Gratulacje! :)

Wiem jakie to było dla Ciebie przeżycie, więc cieszę się tym bardziej!! :)

_________________
Pozdrawiam
Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 sie 2010, 08:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 sty 2009, 21:34
Posty: 53
Lokalizacja: Żerków
Moje gratulacje Danusiu! Ta książka to piękny efekt Twojej wytrwałości, dociekliwości i odporności na wszelakie niedogodności jakie w tej pracy napotkałaś. Także chętnie ją kupię.

_________________
Pozdrawiam - Andrzej

http://genus.boo.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 sie 2010, 19:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Przepraszam, że dopiero dziś piszę i to w pośpiechu, ale ostatnie kilka dni musiałam poświęcić rodzinie.

Serdecznie dziękuję za gratulację.
Wasze słowa są bardzo miłe i budujące, a wyrażenie chęci posiadania książki jest dla mnie wyrazem solidarności w tym temacie.
Sama książka obrazuje moją „ wyboistą drogę”, którą warto było pokonać, i dojechać do celu.

Nie mogliśmy być w Szreniawie, ale na następne spotkanie zabierzemy kilka egzemplarzy.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2010, 19:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lis 2009, 21:44
Posty: 422
....

_________________
Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
DankaW


Ostatnio edytowano 13 mar 2013, 17:29 przez Bogdan54, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2010, 20:30 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
Pan Aleksander Starzynski - Wielkopolski Wojewodzki Konserwator Zabytków to solidna firma. Wiem to nie od dzisiaj!

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 gru 2010, 00:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Tylko wypada serdecznie pogratulowac Dance :!: Gratuluje :!: :D

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 sty 2011, 15:03 
Offline

Dołączył(a): 07 mar 2010, 15:11
Posty: 156
Lokalizacja: Pleszew
Czy ja dobrze widzę ????
tych postów już nie było, a teraz znowu są
wniosek jest jeden
Danka wróciła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

wiedziałam, że wróci i bardzo się cieszę

Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL